Aktualności
Wakacje to odpoczynek, dlatego warto trochę pozwiedzać nasz piękny kraj. Jadąc nad morze można wyznaczyć sobie trasę troszkę dłuższą. W tym roku postanowiłem podbić trochę miejscowości i zamków po wschodniej stronie polski. Trasę rozpocząłem w Gliwicach kierując się na Sandomierz następnie na Białystok potem Słupsk a zakończyłem w Kołobrzegu. Po drodze zdobywaliśmy zamki i inne atrakcje, jakie zaplanowaliśmy do odwiedzenia lub które nam się spodobały.
W pierwszym dniu podbiliśmy zamek w Olkuszu, Pustynie Błędowską, zamek w Ogrodzieńcu, miasto Sandomierz i Góry Pieprzowe.
Olkusz gmina Rabsztyn ruiny małego zamku.https://pl.wikipedia.org/wiki/Zamek_w_Rabsztynie
Pustynia Błędowska podzielona na dwie części rozdzielone rzeką Biała Przemsza. Z czego jedna pod władaniem wojska, a druga ogólnie dostępna.https://pl.wikipedia.org/wiki/Pustynia_Błędowska
Ruiny zamku w Ogrodzieńcu robią wrażenie wielkością i pomyślanym sposobem zwiedzania. Zwiedzając samemu zamek należy zaplanować na to dwie godziny, które minęły bardzo szybko.https://pl.wikipedia.org/wiki/Zamek_Ogrodzieniec
Kończąc ten dzień przy pięknej panoramie na dolinę Sandomierza z pizzą prosto z pieca i kufelkiem zimnego lokalnego napoju.
Drugiego dnia po śniadaniu ruszyliśmy na podbój miast i miejscowości: Kazimierz Dolny, Puławy, Kock, Radzyń Podlaski, Międzyrzec Podlaski, Łosice, Siemiatycze, Boćki, Bielsk Podlaski, Białystok.
Kazimierz nad Wisłą jak nazywany jest Kazimierz Dolny ma swój klimat, co nie sposób nie zauważyć będąc już któryś raz w tym miasteczku.
Puławy z Pałacem Książąt Czartoryskich z okalającym parkiem i zawiadującym tym terenem Państwowym Instytutem Badawczym Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pałac_Czartoryskich_w_Puławach
W Kocku zatrzymaliśmy się przy skwerze. Gdzie w 1969 roku, w 30. Rocznicę jednej z ostatnich bitew kampanii wrześniowej 39 roku, prochy generała Franciszka Kleeberga spoczęły na cmentarzu wojennym. Wybitny Polak został pochowany obok swych podwładnych z Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Polesie”, którzy pod jego dowództwem obronili honor polskiego żołnierza. A w 50 rocznicę powstał pomnik i piękny skwer. https://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_pod_Kockiem_(1939)
Po luksusach noclegu studenckiego w Białymstoku rozpoczęliśmy trzeci dzień podboju. W tym dniu mieliśmy zaplanowane: Nidzice, Grunwald, Malbork i Słupsk.
Zamek w Nidzicy można określić tylko jednym słowem „czysta komercja”. Do samego zwiedzania zostały tam zagospodarowane trzy pomieszczenia wielkości 3 na 3 metry, reszta to hotel. Takie zamki jeszcze oferują klimat i to się czuje. Może w przyszłości zaplanuje trasę z noclegami po takich zamkach.
Grunwald to pola no i wszędobylskie roboty drogowe gdzie trzeba uważać, bo można się łatwo pomylić. Dlatego najlepiej zrobić popas a po odpoczynku spokojnie ruszyć dalej.
Następnie podbijaliśmy Zamek krzyżacki w Malborku. A że szczęście nam sprzyjało trafiliśmy na inscenizację podboju zamku, do której z przyjemnością się przyłączyliśmy. Trzeba przyznać, że przez ostatnie 5 lat bardzo dużo odrestaurowano. Pozmieniano również sposoby zwiedzania zamku, dawniej były dwie trasy, teraz jest tylko jedna. Mając szczęście trafiliśmy na świetnego przewodnika z pasją. Jedyny minus to parkingi gdzie postój 3 godzinny (standardowy czas zwiedzania) to koszt 45 zł i jest to cena większa od biletu do zamku.https://pl.wikipedia.org/wiki/Zamek_w_Malborku
Na nocleg wybraliśmy Słupsk, który przywitał nas po 22 godzinie pustymi ulicami i nadzorem radiowozu policyjnego. Lecz to był dopiero początek szczęśliwych doznań tej nocy. Po dotarciu na nocleg wielkim zaskoczeniem okazało się, że w swoim szczęściu doznamy możliwości cofnięcia się do lat minionych PRL-u w Hotelu PTTK „Mikołajek”. Osobiście odradzam na zdjęciu z planem podróży podaje ceny naszych noclegów z śniadaniem. Cena noclegu z śniadaniem prawie taka sama jak w Sandomierzu, lecz różnica przeogromna. Hotel PTTK: pokój 5 na 3 m i w tym jeszcze dobudowana łazienka 2 na 1 metr, dwa łóżka i fotele pamiętające lata 70, skrzypiące przy dotknięciu. Po wzięciu kąpieli pod prysznicem woda w całej łazience, brak wentylacji. Śniadanie wydawane dopiero od 10 rano, z czego nie skorzystaliśmy wyjeżdżając o 8.00 w pośpiechu. Naprawdę nie polecam. Willa Dzika Róża: pokój 8 na 4m, dwa wygodne łóżka małżeńskie, lodówka, stół z czterema krzesłami, czajnik, telewizor. Obok łazienka z pełnym węzłem sanitarnym i toaletką. Śniadanie bardzo porządne o godzinie uzgadnianej z właścicielką. Bardzo polecam miejsce z atrakcjami kulinarnymi, placem zabaw dla dzieci i dorosłych. Nawet Dom Studenta w Białymstoku miał dużo wyższy standard, porównywalny z Willą Dzika Róża. Po śniadaniu w Koszalinie zawitaliśmy nad naszym pięknym Morzem Bałtyckim w Kołobrzegu skąd udaliśmy się do Grzybowa (graniczy z Kołobrzegiem).
Grzybowo przepiękna nadmorska miejscowość, bardzo rozwijająca się. Przykład, nie nadążają budować ulic tak wiele się tam buduje. Nauczony doświadczeniami z poprzednich lat pobytu nad morzem zrobiłem wywiad w Internecie gdzie można iść na obiat. I tu miłe zaskoczenie jak w latach poprzednich znalazłem dwie restauracje w miejscowości nadmorskiej gdzie smacznie gotowano i za rozsądną cenę to w Grzybowie w każdej restauracji, jakiej byliśmy, było smacznie i w przystępnej cenie (dobry obiat 15-20 zł). Minusem były komary, które gnieździły się w lesie, przez który trzeba było przejść, aby dotrzeć do plaży. Odległość od luksusowego domku, który wynajmowaliśmy do plaży wynosiła może 200m. Domek w pełni wyposażony i luksusowy dla 6 osób z możliwością jeszcze spania dla 2 osób na rogówce w pokoju dziennym. W Grzybowie są szerokie plaże z bardzo dużymi płyciznami gdzie można wejść do morza na odległość 50 do 100m przy głębokości 1 metra, z czego korzystałem. Wakacje 2017 uważam za bardzo udane. Choć z przyczyn losowych byłem zmuszony w trakcie wczasów do odbycia drogi z Grzybowa na Śląsk i z powrotem w ciągu 24 godzin (dzisiaj można to zrobić bez problemów) to i tak jestem zadowolony. Polecam nasze morze. Dlaczego? Bo jesteśmy u siebie.
W drodze powrotnej zaliczyliśmy Drawski Park Krajobrazowy, Poznań, Jarocin. Jadąc drogami lokalnymi. Polska jest bardzo piękna.